Literatura uwodzi smakami jak narkotyk , daje siłę magi każdej religii uzależnia czytającego .
Czuję to czasami może to wspomnienie czaru języka , mowy i milczenia między nami .
Pamiętam kilka takich spotkań z książkami , kilku z tych pisarzy łączyła przestrzeń czasu miejsca mowy.Środek Europy Rilke , Walser, Schulz ,Marai .Sandor Marai (ur,1900 w Koszycach zm. 1989 w San Diego) autora Księgi ziół poznałem najpóźniej . Czytam tłumaczenie Feliksa Netza z wydawnictwa Czytelnik Warszawa 2011.
Marai pisze codziennych myślach , czynnościach , stanach ducha z czułością języka , którym dziś mówimy mało albo wcale.To trochę historii wyobrażni . Księga ukazała się w Budapeszcie w 1943.Na smutki i radości , na samotności zwątpienie .Oto kilka obrazków z Księgi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz