Wyd. Literackie
Nike 2012
Wieś, ziemia. Jak byłem mały i jeździłem do dziadków na wieś, znałem cykl żniw, odpustów, jarmarków, zapachy pola, owoców, warzyw.
Teraz nie zbieram malin w lesie, nie zrywam wiśnie w ogrodzie. Obok pola dziadków powstała fabryka ciekłokrystalicznych telewizorów. Kiedyś czołgałem się szukając w skibach i grudach robaków i tajemnic natury. Dziś dziadkowie nie żyją, zaciera się pamięć o słowach, gestach i nazwach drzew, polnych kwiatów.
Na Wigilię zwierzęta gadają ludzkim głosem. Ja chcąc przypomnieć sobie cząstkę pól i dawnego świata sięgnąłem po książkę Pilota, która jak stara taśma odtwarza znikający świat i mowę polskiej wsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz