czwartek, 12 lutego 2015

Miasto, malowane życie . Malarz i śmierć


 Port w Szczecinie  olej / płótno,1930 Muzeum Narodowe Szczecin

Szczecin malowany tłustymi farbami , czasem z dodatkiem wody ;
 grube pasy i kreski, rzeka , bulwary,  statki kamienice i pagóry .
Julo Levin  malarz ekspresjonista (oleje , akwarele , gwasze. grafika poznał tez witrażownictwo i technikę  tworzenia mozaiki )
Urodzony w Szczecinie w  1901 Julo    pochodził z rodziny niemieckich żydów,
Jego imię pochodziło od nazwy wzgórza  na Gocławiu górującego nad rzeką Odra
mieściły się na nim  winiarnia i wieża widokowa,było to jedno z ulubionych miejsc spacerów zakochanych z tego miasta , widać było lasy na wyspach i płynące z portu do morza statki .
Julo studiował malarstwo w  Monachium  i Dusseldorfie .
Malował rodzinne miasto (mieszkał przy ulicy Śląskiej 51 gdzie dziś znajduje się tablica z biogramem artysty).
Działał w związku artystów  "Nowych  Pomorza ".
W 1933 hitlerowskie władze Niemiec   tworzą wykaz artystów i dzieł zwyrodniałych ze względu na pochodzenie i sposób przedstawienia dzieła Julo Levina zostają zaliczone w poczet " sztuki zwyrodniałej" i objęte zakazem eksponowania .
Julo Levin  ma trudności lecz tworzy .



Powstaje praca "Hiob" poświęcona  torturowanemu przyjacielowi.
ostatni datowany obraz przedstawia matkę artysty

W 1943 ma tyle lat co ja dzisiaj ,

 więziony skierowany do wywózki do obozu koncentracyjnego Auschwitz przy Oświęcimiu.
Tam umiera.
1940 roku 13 lutego w niemieckim  mieście Stettin przeprowadzono akcję wywozu Niemców żydowskiego pochodzenia do obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Była to pierwsza taka akcja na terenie Niemiec.
W 75 rocznice tych wydarzeń  w Książnicy pomorskiej w Szczecinie  zorganizowano Niemiecko Polski dzień pamięci o tych zdarzeniach
początek spotkania przed Książnicą przy tablicy upamiętniającej ofiary " nocy kryształowej " w 1938 w Szczecinie. Kontynuacja konferencji w gmachu Książnicy
Tytuł " Obecność Nieobecnych "



Port w Szczecinie I akwarela.
Stftung Pommern Kiel










































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz