Chcemy, nie chcemy, faktem jest, że nowy budynek Filharmonii
w Szczecinie stał się początkiem nowej ery w przestrzeni publicznej miasta.
Wraz z powstaniem tego budynku zapełniła się luka z przeszłości i zostało to
zauważone w całym kraju. Architektura budynku widziana z perspektywy mieszkańców
miasta i podróżnych odwiedzających Szczecin, stała się tematem rozmów, uwag,
ale przede wszystkim źródłem zaciekawienia.
Nowa architektura budynku wyzwoliła
burzę medialną na tematy życia w architekturze. Komentarze na ulicy, często
krytyczne, stały się zaczątkiem nowej dyskusji na temat tego jak żyjemy w
mieście. Budynek Filharmonii narzucił nam nowy standard komentowania tego, co
się dzieje w przestrzeni publicznej. Ludzie zwracają uwagę na chodnik wokół
obiektu, ale także na poruszanie się, dostępność dla inwalidów, a przez to na
estetykę dużej i małej architektury całego miasta. Co ważne dyskusja ta nie
zamyka się do lokalnych publikatorów, ale skupia komentarze z całego kraju,
zarówno specjalistów z dziedziny budownictwa, architektury, jak i środowiska
muzycznego oraz artystycznego.
Jak bardzo mnie cieszy, że wzrasta świadomość
kulturalnej gospodarki kraju. Upatruję w nim szanse na rozwój własny i całego
miasta, w którym sztuka i kultura odgrywają coraz większą rolę, także na rynku
pracy i emancypacji wyższej kultury, nie tylko użytkowej.
Miałem przyjemność w tym roku oprowadzać studentów
architektury z kraju i zagranicy, a także wielu podróżników i mieszkańców
miasta (i mam wrażenie, że nie mogę przestać). Co ważne zauważali, że udało się
zrealizować dwie budowle blisko siebie, zupełnie nowe, ale nienaruszające
przestrzeni historycznej i struktury pejzażu najważniejszych zabytków
Szczecina: Zamku, Katedry, Bramy Miejskiej. I to najbardziej mnie cieszy, że ta
okazja do rozmowy o mieście, w którym żyję i mieszkam, została przede wszystkim
wypowiedziana i mogę porozmawiać z każdym – w tramwaju czy galerii handlowej –
na temat architektury i muzyki pragnień wyobraźni szczecinian. A faktura
Filharmonii i to, że jej rytm jest muzyką życia miasta, potwierdza jej rolę wielopoziomowej
kosmetyki i higieny ciała i umysłu, czyli uczty i strawy duchowo-dźwiękowej,
której każdemu życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz